Ponad 9 pożarów zakładów produkcyjnych i magazynów średnio każdego dnia
- 27.11 w Turku w woj. wielkopolskim doszło do ogromnego pożaru zakładu produkcyjnego o pow. blisko 20 tys. m2. W obiekcie znajdowały się między innymi lakiernia i chromownia.
- W 2018 r. odnotowano ponad 3400 pożarów budynków produkcyjnych i magazynowych. W przypadku tych drugich ich liczba gwałtownie rośnie w ostatnich latach.
- Gaszenie i ograniczanie pożarów w miejscach, gdzie składowane są substancje łatwopalne, jest bardzo trudne. Coraz częściej stosuje się tam tzw. pianę lekką.
- Brak odpowiedniego systemu przeciwpożarowego to nie tylko ryzyko strat, ale też poważna przeszkoda w wypłacie ubezpieczenia.
Po wybuchu pożaru w Turku w nocy 27.11 z zakładu ewakuowano 80 pracowników, a także 52 osoby z pobliskich bloków. Na miejscu pracowały aż 42 zastępy i 160 strażaków. Szybkie rozprzestrzenianie się ognia spowodowane było obecnością łatwopalnych substancji, szczególnie farb i lakierów. Ogromnym utrudnieniem i niebezpieczeństwem były też butle acetylenowe, zmagazynowane w hali. Wg wstępnych ocen Straży Pożarnej straty materialne są ogromne.
Według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w 2018 roku w Polsce odnotowano 2506 pożarów obiektów produkcyjnych (o 252 więcej niż w 2017r.) oraz 1205 pożarów hal magazynowych (o 206 więcej niż rok wcześniej – to aż o 21% więcej!). Gdyby dodać takie zdarzenia z budynków produkcyjnych do tych w halach magazynowych, statystycznie ogień wybucha w nich 9 razy każdego dnia.
Najczęstsze przyczyny to w przypadku obiektów produkcyjnych wady urządzeń i instalacji elektrycznych, podpalenia i Nieostrożność Osób Dorosłych (tzw. NOD) przy posługiwaniu się ogniem otwartym. W przypadku przestrzeni magazynowych to głównie podpalenia, NOD przy posługiwaniu się ogniem otwartym i wady urządzeń i instalacji elektrycznych.
Jak wygląda gaszenie pożaru w tego typu obiektach?
- W systemach gaszenia obiektów przemysłowych coraz częściej odchodzi się od gaszenia za pomocą samej wody za pomocą tryskaczy na rzecz piany, a konkretnie piany lekkiej. Szczególnie pożądane jest to w miejscach składowania cieczy niebezpiecznych. Należą do nich wszystkie substancje ropo- i benzynopochodne, ale także właśnie farby, lakiery czy żywica stosowana do produkcji armatury, oraz środki zawierające alkohole. Generalnie ciecze o niskiej temperaturze zapłonu. Są to substancje określone rygorystycznymi, ale jednocześnie niedoprecyzowanymi wymaganiami ppoż. – właściciel takiego magazynu ma dowolność w wyborze systemu gaszenia, czyli jednocześnie trudność w zdecydowaniu czy gasi pianą, mgłą wodną czy tryskaczami z dodatkiem środka pianotwórczego. Piana lekka jest uważana za najbardziej funkcjonalne rozwiązanie i jest coraz częściej stosowana. Czujki w takiej instalacji wykrywają ogień bądź temperaturę w ułamku sekundy i uruchamiają system. Zapewnia to błyskawiczną reakcję na powstały pożar – mówi Michał Brzeziński Kierownik ds. Kluczowych Klientów Fire Protection w SPIE Building Solutions.
Wg eksperta piana lekka pozwala na większą dowolność składowania substancji, wymaga mniej rygorystycznych warunków. Piana szybko wypełnia pomieszczenie (od 2 do 7 minut) wypychając jednocześnie tlen, odbierając ciepło i zmniejszając pożar. Wodny roztwór środka pianotwórczego jest bardziej wydajny - z 1m3 wodnego roztworu środka pianotwórczego w zależności od generatora uzyskuje się nawet do 1000m3 piany.
Wymaganą do powstrzymania ognia wydajność instalacji zapewniają pompy pożarowe z silnikiem diesla, generujące nawet 40 tys. litrów wodnego roztworu środka pianotwórczego na minutę - dla porównania standardowa instalacja tryskaczowa wydaje jedynie ok. 7 tys. l/min.
- W przypadku tryskaczy ważne są także same pojemniki, w których zmagazynowana jest ciecz. Zostały opracowane normy, jednak są one bardzo rygorystyczne, jeżeli chodzi o sposób składowania i ilości. W dodatku stosowanie tryskaczy powoduje dodatkowe zagrożenie: możliwość uszkodzenia ich przez magazynierów zdejmując lub wkładając paletę. W przypadku tryskaczy najczęściej umieszcza się je w każdym rzędzie regału. To jednak dosyć kosztowne rozwiązanie – mówi Michał Brzeziński ze SPIE Building Solutions.
Rodzaj i stan instalacji ważny także ze względu na ubezpieczenie
Rodzaj systemu gaśniczego jest bardzo istotny nie tylko ze względu na szybkość i skuteczność ograniczania pożaru. Systemami gaśniczymi bardzo mocno interesują się także przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej, w której polisę ma wykupiony właściciel obiektu. Tzw. risk managerowie towarzystwa ubezpieczeniowego biorą aktywny udział w ocenie budynku i doborze odpowiedniego systemu ppoż. Jako system wydajniejszy i skuteczniejszy, a zatem też preferowany przez ubezpieczycieli uważa się pianę lekką.
– Dokładna analiza zagrożeń oraz zapobiegających ich wystąpieniu i skutkom zabezpieczeń, jest podstawą tworzenia skutecznego systemu ochrony ubezpieczeniowej dla przedsiębiorstwa. System przeciwpożarowy jest jednym z pierwszych, które są sprawdzane. Następnie należy dobrać odpowiedni zakres i sumy ubezpieczenia, które pozwolą na likwidację ewentualnych szkód. Rozwiązaniem, na które szczególnie polecamy zwrócić uwagę, jest ubezpieczenie przerw w działalności. Pozwala ono na utrzymanie sytuacji finansowej przedsiębiorstwa po szkodzie na niezmienionym poziomie poprzez zapewnienie przez ubezpieczyciela środków na pokrycie kosztów stałych i rekompensujących zysk księgowy brutto, co pozwala m.in. utrzymać zatrudnienie i szybciej powrócić do pełnej sprawności produkcyjnej – zauważa Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenie Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.
Zlekceważenie zaleceń ubezpieczyciela lub brak odpowiedniej konserwacji i serwisu urządzeń do gaszenia może być powodem do zmniejszenia lub nawet odmowy wypłaty odszkodowania. W przypadku tryskaczy, takie konsekwencje może mieć także niestosowanie się do zaleceń i normy w sposobie składowania, wg której zbudowana została instalacja ppoż.
Kontakt dla mediów
Daniel Trzaskoś