IP Kto nas bedzie leczyl

Kto nas będzie leczył?

 

  • 35,6% kadry medycznej w Polsce to osoby powyżej 60. roku życia i ich odsetek z roku na rok rośnie.

  • Kolejki do lekarzy i badań zaczynają więc powoli być też problemem w prywatnych placówkach, do których dostęp mają osoby korzystające z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.

  • Ubezpieczyciele nieustannie rozwijają listę placówek, z których mogą korzystać ubezpieczeni, a ostatnio coraz szerzej dają możliwość refundacji kosztów leczenia poza siecią swoich partnerów.

Do kolejek do lekarzy i badań w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia już się przyzwyczailiśmy, niestety. Jednak problem zaczyna coraz mocniej dotykać również świadczeń prywatnych. Wpływ na to ma kilka czynników. Podstawowym jest liczba personelu medycznego. Wgląd w sytuację dają nam dane Głównego Urzędu Statystycznego (Zasoby kadrowe w wybranych zawodach medycznych na podstawie źródeł administracyjnych w 2022 r.). Z jednej strony mogą wydawać się optymistyczne, ponieważ liczba osób z uprawnieniami do wykonywania zawodu wzrosła rok do roku, ale nieznacznie, bo o nieco ponad 2%, co daje 3 334 nowych lekarek i lekarzy. Z drugiej, jak spojrzymy na strukturę wieku, już nie jest tak dobrze. Osoby powyżej 60. roku życia stanowią aż 35,6% kadry i ich odsetek z roku na rok się zwiększa (o 5,6% w 2002 r.). Co więcej, liczba nowych lekarzy jest tylko nieznacznie wyższa od liczby osób dołączających do grona „lekarzy-seniorów” (w 2022 r. było to 3016 osób).

Drugim czynnikiem jest też nieustająco zwiększająca się liczba osób korzystających z prywatnych świadczeń. Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń na koniec trzeciego kwartału 2023 r. było ich już 4,69 mln, to o 15% więcej niż rok wcześniej. Tak dynamicznie rosnąca liczba ubezpieczonych wobec problemów kadrowych w sektorze medycznym to spore wyzwanie dla ubezpieczycieli. Trzeba też zauważyć, że liczba prywatnych placówek, z którymi ubezpieczyciele mogą podpisać umowy o współpracy, jest ograniczona i mimo że listy partnerów niektórych towarzystw zawierają po kilka tysięcy pozycji, to w niektórych regionach Polski, a szczególnie w dużych miastach, trudno uniknąć kolejek – zauważa Marcin Załęski, Dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych SALTUS Ubezpieczenia.

Trzeba też zauważyć, że od dwóch lat ceny prywatnych wizyt idą dość ostro w górę, przede wszystkim w wyniku wyższych kosztów utrzymania placówek. To również ma wpływ na popularność ubezpieczeń czy pakietów medycznych, które są korzystniejszym rozwiązaniem od płacenia za każdą wizytę z osobna.

Jak z problemem radzą sobie ubezpieczyciele?

Dotychczas towarzystwa ubezpieczeń radziły sobie z problemem na dwa sposoby. Po pierwsze intensywnie zaangażowały do pomocy pacjentom telemedycynę, do której w wyniku pandemii się przyzwyczailiśmy i nadal chętnie z niej korzystamy. Jak wynika z danych SALTUS Ubezpieczenia, porady zdalne stanowią obecnie ok. 30% ogółu zamawianych konsultacji lekarskich. Drugim rozwiązaniem jest stałe powiększanie liczby partnerów medycznych. Jednak nie jest to worek bez dna i nie wszędzie ich jest ich na tyle dużo, żeby mogły sprostać potrzebom pacjentów.

Czy to czas na „odważną” modyfikację modelu ubezpieczeń?

Jest jednak jeszcze „trzecia opcja”, czyli możliwość skorzystania z refundacji kosztów wizyt i badań wykonywanych poza siecią partnerską ubezpieczyciela. Jeszcze parę lat temu opcja ta dostępna była zazwyczaj jedynie w najdroższych wariantach ubezpieczenia, a obecnie można ją spotkać w praktycznie każdej opcji ubezpieczenia.

Cieszę się, że rynek zaczął stawiać na to rozwiązanie. Pozwala ono na rozładowanie kolejek, daje ubezpieczonym możliwość swobodnego korzystania ze „swoich” lekarzy, do których często chodzą od lat. A poza tym jest ono moim zdaniem podstawą idei ubezpieczenia, które ma zapewniać wsparcie w newralgicznych momentach z jak najmniejszą liczbą ograniczeń. Przez wiele lat ubezpieczenia zdrowotne nie różniły się drastycznie w swej konstrukcji od pakietów oferowanych przez sieci medyczne. Rozwój i uproszczenie zasad refundacji kosztów leczenia w dowolnej placówce medycznej czy praktyce lekarskiej pozwala nam wrócić do podstaw ideowych działalności ubezpieczeniowej – dodaje Marcin Załęski z SALTUS Ubezpieczenia.

 

Kontakt dla mediów